O tę sukienkę pytają mnie często koleżanki.

Skąd, gdzie, jak zdobyć!?

Moja suknia ślubna była tworzona przez projektantkę – koleżankę, choć poznałyśmy się w momencie, gdy zaczęłyśmy rozmawiać o sukni właśnie. Połączył nas pokój, w którym mieszkałam przez pewien czas na studiach – po mojej wyprowadzce wprowadziła się do niego Kinga Bagnowska. I to ona zaprojektowała i uszyła moją suknię ślubną.

fot. Epic Love

Jak wiadomo, do uszycia nietypowej i pięknej sukni potrzeba odpowiedniego materiału. A ten podarowała mi inna koleżanka. Zostało jej dość sporo koronki, z której szyła swoją suknię. Pamiętam, że naprawdę zachwycaliśmy się wszyscy suknią Marii na jej ślubie i dogadałyśmy się, że jak to ja będę wychodzić za mąż, pożyczę od niej sukienkę. Niestety różnimy się nieco wymiarami i nie dało się tego tak zrobić. Zaproponowała mi więc, że da mi w prezencie koronkę, która jej została. Nie mogłam sobie wymyślić lepszego prezentu – dziękuję!

fot. Epic Love

Sam materiał to jednak dopiero początek – do uszycia nietypowej i pięknej sukni potrzeba jeszcze talentu do projektowania i zdolności krawieckich, a te miała właśnie Kinga. Omówiłyśmy elementy sukni, które były dla mnie ważne – krój dekoltu, długość rękawka i krój dołu. W całej reszcie zaufałam całkiem profesjonalizmowi Kingi. Bo czemu nie? ?

fot. Epic Love

Moja projektantka informowała mnie o wszystkich swoich propozycjach i pomysłach. Pamiętam, że do jednej rzeczy nie byłam przekonana – marzyłam bowiem, by spódnica sukni była całkowicie tiulowa. Kinga zaś wymyśliła, by połączyć go z koronką – koronka pod spodem, na niej parę warstw tiulu. Nie do końca umiałam sobie to wyobrazić… (sezon na tego typu suknie zaczął się dopiero po naszym ślubie). Stwierdziłam jednak, że zaufam wizji Kingi, według której takie połączenie będzie naprawdę świetnie wyglądać.

Sukienka była przepiękna! I bardzo wygodna.

Jestem zwolenniczką niestandardowych rozwiązań, dlatego nie wyobrażałam sobie brania ślubu w sukience z salonu, którą mogłaby mieć każda inna kobieta. Moja była podobna do ślubnej sukni Marii, ale różniła się wieloma detalami, które sprawiły, że faktycznie była to zupełnie inna sukienka.

fot. Epic Love

Nie był to też jedyny niestandardowy element. Nie założyłam butów na wysokim obcasie, tylko płaskie, kupione w H&M baleriny (a kupiłam je dzień przed ślubem, bo te zamówione przez Internet okazały się pasować kolorem bardziej weselnej kreacji Kingi niż do mojej sukienki – nastąpiła mała wymiana i szybki zakup). Do ślubu nie jechaliśmy wypasionym autem (a mąż przyjechał po mnie rowerem miejskim), nie dekorowaliśmy bombastycznie kościoła – ba, wcale go nie dekorowaliśmy. Ot tak, lubię trochę iść swoją drogą, wybierać mniej typowe opcje i realizować własne pomysły.

fot. Epic Love

Jeżeli i Tobie marzy się taka suknia – piękna, nietypowa i tylko Twoja – to z całego serca polecam! Skontaktuj się z Pan się żeni, Pani za mąż wychodzi (ale sukienka nie musi być ślubna).

Kinga Bagnowska

Kinga Bagnowska

Pan się żeni, Pani za mąż wychodzi to marka, która powstała w odpowiedzi na potrzebę wyjątkowych ślubnych sukienek. Niemal każda dziewczyna marzy o niezwykłym Ślubie. Nieodłączną jego częścią jest niepowtarzalna, najlepiej autorska suknia.

Projektuję sukienki na indywidualne zamówienia. Suknia wykonywana jest własnoręcznie z wielką starannością z uwagi na dopracowanie nawet najmniejszego szczegółu. Otrzymujesz suknię “haute couture”.

Jeśli masz pomysł na siebie w ten szczególny dzień, a propozycja salonowych sukien nie spełnia Twoich oczekiwań- nie zwlekaj i opowiedz mi o swoim pomyśle. Chętnie pomogę Ci spełnić sukienkowe marzenie.

Zapraszam
Kinga

Zdjęcia autorstwa Epic Love.

Pin It on Pinterest

Share This